Peru

Państwo Inków. Kilka rzeczy, które musisz wiedzieć, przed podróżą do Peru.

państwo inków

Spakowany? Jeszcze nie? No to na co czekasz? Marzysz by poznać słynne „Państwo Inków”? Przed Tobą podróż życia. Z Polski daleko, a do Limy polecisz z Warszawy, Krakowa, Gdańska lub Krakowa. Podróż będzie długa, spędzisz w niej niemal 30 godzin, wliczając w to dwie lub trzy przesiadki – warto więc zaopatrzyć się w jakąś ciekawą lekturę o Peru. Co prawda już niedługo zobaczysz to wszystko na własne oczy, ale co książka to książka – nic jej nie zastąpi. Trzeba wiedzieć, że gdy u nas jest astronomiczne lato, na kontynencie Ameryki Południowej panuje zima. Tak więc, jeśli liczysz na ciepło i bezchmurne niebo, najlepiej wybrać się między majem a czerwcem lub wrześniem a październikiem – czyli w okresie, gdy tu panuje peruwiańska zima.

Droga do państwa Inków - Co warto zobaczyć?

Lądujesz w Limie – stolicy Peru. Najpierw cofnij swój zegarek o 5 godzin. Po pierwsze nie traktuj tego miasta jako węzła przesiadkowego. Na Cuzco czy Machu Picchu przyjdzie jeszcze czas. Skup się na Limie. Na pierwszy rzut oka dużo tu stylu kolonialnego, a mało „inkaskiego”. Nic dziwnego – Limę założył konkwistador Francisco Pizarro – ten, który poprowadził Hiszpanów do podboju „Państwa Inków”. Pierwotnie nazwał ją Ciudad de los Reyes, co można przetłumaczyć jako „Miasto Królów”. Punkt obowiązkowy to Plaza de Armas, czyli centralny plac miasta. Stąd już blisko do najważniejszych zabytków:

  • Katedry-zbudowanej na zlecenie wspomnianego już Pizarra, a która stała się po latach miejscem jego doczesnego spoczynku;
  • Pałacu Arcybiskupa
  • „Pałacu Rządowego”, będącego siedzibą Prezydenta Peru.

Po zwiedzaniu możesz być zmęczony, za Tobą przecież długa podróż, inna strefa czasowa i inne wysokości geograficzna. Na chorobę wysokościową jeszcze nie narzekasz – Lima leży na wysokości zaledwie 110 m n.p.m. Cóż to jest w porównaniu do Cuzco (3400 m n.p.m) czy Machu Picchu (2430 m n.p.m.).

Lima stolica Peru
Lima - stolica Peru.

Jezioro Titicaca - początki państwa inków

Po zwiedzaniu stolicy możesz udać się na południe, aż na kraniec Peru – nad Jezioro Titicaca. Czym może zaimponować jeziorko polskiemu turyście – przecież u nas Mamry, Śniardwy, Solina. Jednak troszkę możemy pozazdrościć Peruwiańczykom tego „jeziorka”. Niemal 200 km długości na niebywałej wysokości 3812 m n.p.m. – naprawdę robi wrażenie.

Powierzchnia jeziora jest tylko nieznacznie mniejsza od powierzchni całego województwa opolskiego. Poza tym pływające wyspy, łodzie z trzciny totora i legendarne plemię Ura. Pływając po jeziorze, warto zatrzymać się na jednej z licznych pływających wysepek, utworzonych z trzciny, poznać jak żyją tutejsi ludzi – w chatkach oczywiście z trzciny, pływający na tratwach z trzciny, a nawet pijących herbatkę – …no właśnie, też z trzciny.

Może spotkasz potomka niesfornego plemienia Ura, które żyło tu za czasów Inków. Byli oni tak brudni i leniwi, że Inka, jako najwyższy pan w imperium nakazał im raz w miesiącu przynosić rurkę wypełnioną pchłami – co miało być niejako terapią na ich próżniactwo. Pływając po Titicaca, mocno się trzymaj, bo chociaż to jezioro, to fale bywają tu nie mniejsze niż na morzu.

państwo inków jezioro titicaca
Jezioro Titicaca

Państwo Inków - cuzco

Było już o jednej stolicy — Limie, teraz czas na drugą — Cuzco — stolicę dawnego „Państwa Inków”. Tu już jest znacznie wyżej, powietrze jest rozrzedzone, trudniej się oddycha i szybciej możesz się zmęczyć. A powodów do zmęczenia będzie sporo – wiele tu zabytków, bo to kolebka kultury Inków. Zauroczą Cię wąskie uliczki, tak wąskie, że – jak wspominają hiszpańskie kroniki – nie mogło się w nich minąć dwóch jeźdźców na koniach.

Tu znajdują się mury Inkaskiej Świątyni Słońca Coricancha, na których Hiszpanie wznieśli klasztor dominikanów i kościół pod wezwaniem św. Dominika. Mury Świątyni są zbudowane z bloków skalnych spasowanych ze sobą w tak doskonały sposób, że nawet dziś – po kilku stuleciach – trudno jest wsunąć między te kamienie kartę bankomatową. Niedaleko Cuzco znajduje się twierdza Sacsayhuaman, która imponuje swoją monumentalnością. Bloki skalne ważące nawet 300 ton, dokładne do siebie przylegają, tworząc niedostępne mury. Stąd można podziwiać wspaniałą panoramę Cuzco. Miasto otoczone górami leży w dolinie. Co Cię zachwyci? Na pewno rozciągnięty od lewej do prawej widok małych domków pokrytych ceglanymi dachówkami.

Jak już jesteśmy przy kolorach, ciekawym miejscem do zobaczenia jest góra Vinicunca, znana także pod nazwą „Góra siedmiu kolorów” lub „Tęczowa Góra”. Swoją wyjątkowość zawdzięcza różnym minerałom i substancjom, nadającym koloryt skałom, z których jest zbudowana.

Sacsayhuaman

W stronę MAchu Picchu

Jeśli spojrzałbyś w niebo, nie zobaczysz tu kondora — symbolu Andów. Ich majestatycznym lotem będziesz mógł cieszyć oczy w Kanionie Colca – najgłębszym kanionie na świecie. Jego ściany wznoszą się na ponad 4000 metrów, a w dole płynie rzeka Colca.

Jeśli już masz za sobą NAJ-głębszy kanion (no właśnie Colca to najgłębszy czy „jeden z najgłębszych” kanionów na świecie? dowiedz się wiecej o kanionie Colca), to pora odwiedzić NAJ-większą atrakcję Peru — Machu Picchu. Dla wielu symbol „Państwa Inków”, pierwsze skojarzenie ze słowem „Peru”.

Możliwość oglądania tej perły inkaskiej kultury zawdzięczamy Hiramowi Binghamowi, który odkrył to zarośnięte dżunglą miasto 24 lipca 1911 roku. Jemu było tam zapewne trudniej dotrzeć niż teraźniejszemu turyście. Hiram miał tylko swoje dwie nogi i peruwiańskiego przewodnika, a obecny „zdobywca” Machu Picchu ma do wyboru trzy możliwości – pieszą wędrówkę, busa lub pociąg.

machu picchu świątynia słońca peru
Machu Picchu świątynia słońca.

Droga do Machu Picchu

Pierwszą opcją jest trekking. Wielu touroperatorów i biur oferuje różne warianty pieszego dotarcia do Machu Picchu. Kilka dni andyjskimi szlakami to przednia atrakcja – ale musisz jednak zdawać sobie sprawę z tego, że jest to opcja dla tych, co mają czas, gotówkę i dobrą kondycję.

Drugą opcją jest pociąg – wygodny, bo w 3 godziny dojedziesz tu z Cuzco – ale za to nie najtańszy. Ponieważ pociągi mają różne klasy, w zależności od komfortu i dodatków, za bilet zapłacisz od 50 do prawie 500 dolarów. Ta najdroższa wersja zawiera posiłki, napoje i peruwiańską orkiestrę. W każdym wagonie, przez okna sufitowe możesz podziwiać andyjskie szczyty wznoszące się majestatycznie wzdłuż kolejowego szlaku.

Oczywiście pociągiem nie dojedziesz na sam szczyt, ale tylko do miasteczka Machu Picchu Pueblo – lub jak kto woli Aguas Calientes. To swego rodzaju baza wypadowa gdzie możesz zanocować, posilić się, odpocząć i ruszyć w dalszą drogę do Machu Picchu. I tu masz do wyboru albo półtoragodzinną pieszą wspinaczkę kamiennymi schodami w górę lub 20-minutowy kurs busem wijącą się w górę drogą.  Machu Picchu to brama kulturalnego bogactwa, które skrywa „Państwo Inków”. 

Machu Picchu państwo inków
Machu Picchu.

PAństwo Inków - okup za Atahualpę

A jeśli już jesteśmy przy bogactwach – tych materialnych, to skojarzenie pada od razu na miasto Cajamarca. To ważny punkt pod względem historii Inków. Tu Hiszpański konkwistador Francisco Pizarro pojmał Atahualpe — ówczesnego Inkę. Tu Inka chciał się wykupić z niewoli, oferując Hiszpanom niebotyczny okup w złocie i srebrze.

W pomieszczeniu o wymiarach 12 × 8 [metrów] wyciągnął rękę w górę i na tej wysokości namalował linię – do tego miejsca obiecał wypełnić pokój skarbami z terenu całego imperium. Ile udało się uzbierać? Usiądź wygodnie, bo ta informacja powali Cię z nóg – kilka lat temu wykonano przeliczenia skarbu zgodnie z kursem dolara z roku 2015 – otrzymano kwotę 232 mln dolarów za złoto i 6 mln dolarów za srebro.

Pora wracać na ziemię. „Państwo Inków” to nie tylko Peru. Może to Cię nieco zmartwić, ale w czasach swojej świetności rozciągało się niemal przez całą długość kontynentu – przez obecne Peru, Ekwador, Boliwię, Chile, Kolumbię i Argentynę. Dlaczego zmartwić? Bo oznacza to, że nie zwiedzisz całego imperium podczas jednego pobytu. Będziesz musiał tu wrócić – i zapewniam… wrócisz.

Zwiedzanie Państwa inków - rola przewodnika

Ty jesteś gościem w Peru, Ty jesteś najważniejszy – ale nie możesz zapomnieć o tym, że jedyną osobą, na jakiej przez te kilka dni będziesz polegać, jest przewodnik. Zwłaszcza jeśli nigdy dotąd nie byłeś w Peru i jeśli nie znasz hiszpańskiego.

W Ameryce Południowej językiem urzędowym jest hiszpański, ale istnieje wiele lokalnych języków które przetrwały z prastarych czasów. W Peru dla przykładu, z czasów inkaskich pozostały języki keczua i ajmara – ale niestety tylko w mowie.

Przewodnik, który nie dość, że musi mieć wszystkich członków wyprawy na oku, musi jeszcze organizować, dogadywać, ustalać, negocjować i robić wiele innych rzeczy by Twój pobyt przeszedł bez zakłóceń, ale musi jeszcze odpowiadać na szereg pytań, jakimi go pewnie Ty i Twoi towarzysze zasypiecie.

O co najczęściej pytasz przewodnika?

No więc dlaczego języki keczua i ajmara przetrwały tylko w przekazach ustnych? Inkowie nie znali ani pisma, ani koła – a mimo to pozostawili przecudowną kulturę. Opowiadania, pieśni, legendy były nośnikiem wiedzy o przeszłości – z pokolenia na pokolenie, aż do XVI wieku, czyli czasów hiszpańskiego podboju, kiedy to pojawiły się pierwsze spisane kroniki.

Kim był Inka? Najwyższym władcą państwa, synem Słońca – najwyższego bóstwa Państwa Inków. Władza przechodziła zazwyczaj z ojca na najstarszego syna. Władza i posłuszeństwo ludu wobec Inki może budzić podziw. Atahualpa opowiadał Hiszpanom, że bez jego zgody nawet ptak nie waży się polecieć. Przepych, w jakim żył też budzi podziw – jadał tylko ze złotych i srebrnych naczyń, ludzie nie mogli na niego bezpośrednio patrzeć, nosił płaszcze szyte ze skórek nietoperzy. To, co pozostało z posiłków, jak i ubrania, które zdjął, były magazynowane i raz do roku palone, by nikt nie mógł tych rzeczy oglądać lub używać. 

Jak budowali kamienne budowle? Budowali je na tyle doskonale, że stoją do dziś. Są doskonale dopasowane, mimo że bloki skalne ważą kilkaset ton. Nie używali żadnego spoiwa. Jak zatem obrabiali budulec? Teorii jest wiele, od soku pewnej rośliny, która rozpuszcza skały, aż do ingerencji cywilizacji pozaziemskich – ale jak to najczęściej bywa, efekt uzyskano poprzez ciężką i mozolną pracę ludzkich rąk.

Czemu Państwo Inków przegrało z garstką Hiszpańskich konkwistadorów?

To złożona odpowiedź, na którą można by napisać osobny artykuł.Reasumując Inkowie nie dość, że zlekceważyli przybyszów, to w początkowej fazie podboju traktowali Hiszpanów jako Viracoche – bóstwo, które miało powrócić od strony morza.

Ponadto miała to być postać brodata jak żaden Indianin – a każdy Hiszpański konkwistador. Ponadto z czasem przybycia Hiszpanów na tereny Inków zbiegło się kilka istotnych wydarzeń: Po pierwsze państwo Inków było miejscem wojny domowej pomiędzy dwoma braćmi (Atahualpą i Huascar) ubiegającymi się o tron Inki. Dodatkowo Imperium dręczyła zaraza ospy, która szybko rozprzestrzeniała się po kontynencie (przyniesiona przez pierwszych europejskich zdobywców). Wpływ miała też kometa na niebie, którą inkascy mędrcy odczytali jako wróżba upadku państwa.

wigonie w peru
wigonie w peru

Dobre rady podczas wycieczki do Peru

Co przywieść z wycieczki? Na pewno zainteresuje Cię charakterystyczna czapka chullu, poza tym wszelkie wyroby z wełny lamy, wigonia lub alpaki.

Co można zjeść, by poczuć klimat Peru? Najlepiej poproś o cuy – tylko nie zdziw się, gdy na talerzu znajdziesz pieczoną świnkę morską. Jak już się posilisz, to powinieneś także skosztować tradycyjnego, niskoalkoholowego inkaskiego trunku, jakim jest chicza. Jest to napój podobny do piwa, lecz wykonywany ze sfermentowanych nasion kukurydzy. Teraz wyrabia się go masowo, ale prawdziwy przepis zalecał, by kobiety przeżuwały w ustach nasiona kukurydzy, a potem wypluwały je do naczynia. Zawarte w ślinie substancje wspomagały fermentację, co umożliwiało wyrób trunku.

A co jeśli podczas wędrówki przez andyjskie szlaki poczujesz zmęczenie lub dopadną Cię objawy choroby wysokogórskiej? Indianie andyjscy od wieków mają na to jeden sposób. Przy pasku, w małym woreczku noszą ze sobą liście koki, które żują godzinami, przez co nie odczuwają zmęczenia.

Co jeszcze warto wiedzieć o Peru, zanim się tam wyjedzie? To naprawdę obszerny temat i trudno jest go wyczerpać nawet kilkuset słowami. Zostawmy to zatem na następny raz. Miłej podróży!

Autorem artykułu jest Tomasz Szczerba, pasjonat kultury Inków oraz  twórca strony „Z miłości do Inków”.

Tomasz Szczerba z miłośći do inków
Tomasz Szczerba
z miłości do inków
zmiloscidoinkow.eu

Chcesz pojechać do Peru?

3 thoughts on “Państwo Inków. Kilka rzeczy, które musisz wiedzieć, przed podróżą do Peru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *